Badania lekarskie kierowców

Czy w każdym przypadku zabrania prawka za jazdę po alkoholu potrzebujesz terapii uzależnień oraz udokumentowania rocznej abstynencji alkoholowej?
Witam Panie Darku. Napiszę w skrócie.
Zatrzymano mi prawo jazdy kat B
za jazdę po alkoholu na 3 lata.

Po obejrzeniu wielu Pańskich porad na kanale YT
zgłosiłem się do poradni uzależnień w celu odbycia terapii,
żeby mieć roczny okres udokumentowanej abstynencji.

Teraz własnie został mi ostatni rok kary.
Dr psychiatra stwierdził, że nie widzi u mnie uzależnienia, więc nie widzi potrzeby korzystania z terapii.

---

Moje Pytanie jest następujące:
Kiedy i w jakim przypadku trzeba mieć udokumentowany roczny okres abstynencji.

Trochę się w tym pogubiłem.
Byłem dzisiaj i lekarz był zdziwiony, że się zgłosiłem.

Ale oczywiście powiedział również,  że jeżeli chcę taką terapię przejść korzystając z NFZ,
to musiałby wpisać mi w kartę uzależnienie, żeby były przesłanki do odbycia terapii.

I teraz zastanawiam się, jak często Lekarz orzecznik w WOMP
wymaga takiej opini terapeuty czy psychiatry  o rocznym odbyciu terapii.
Proszę o jak najszybszą odp. Z góry dziękuję
..

Mówiłem o tym w swoich filmach, że jak jesteś  osobą bez uzależnienia alkoholowego,
to podejmowanie jakichkolwiek terapii oznacza, że przyznajesz się do problemu z alkoholem.


Potwierdził to lekarz, do którego zgłosił się mój widz.

Jak już Ci przypną łatkę uzależnionego, to ciężko się z tego wyplątać bez odbycia całej terapii.
Często nawet dotyczy to dobrowolnego uczestnictwa w grupach AA [na tzw wszelki wypadek].

---

Sensownym rozwiązaniem jest zaświadczenie  od lekarza psychiatry lub terapeuty, że
nie wymagasz leczenia odwykowego, bo nie stwierdzono u Ciebie uzależnienia
alkoholowego czy jakiegokolwiek innego.

Teroretycznie lekarz orzecznik WOMP powinien to uwzględnić, szczególnie jak zdarzyło Ci
się to tylko raz. Jak złapano Cię po raz kolejny, to świadczy o braku silnej woli powstrzymania się od picia i jednoczesnego jeżdżenia pojazdem.

Z dużym prawdopodobieństwem jesteś uzależniony i wtedy bez udokumentowanej rocznej abstynencji raczej się nie obędzie.